Ekspertka przyjemności na panelu o fantazjach kobiet

„Pragnę” Gillian Anderson – recenzja po Book Clubie by Bossier

Kiedy ostatnio byłaś w sali pełnej kobiet, które otwarcie rozmawiają o swoich fantazjach seksualnych? Bo ja 6 grudnia 2025 siedziałam na panelu Book Club by Bossier, rozmawiając o książce „Pragnę” Gillian Anderson – zbiorze 174 anonimowych fantazji kobiet z całego świata. Byłam zaproszona jako ekspertka przyjemności, wraz z psycholożką, seksuolożką i ginekolożką. Zero wstydu. Zero osądu. Tylko szczerość.

I w pewnym momencie pomyślałam: „Ta książka robi coś, czego nie robi żaden podręcznik. Daje pozwolenie.”

Dzisiaj chcę wam opowiedzieć dlaczego „Pragnę” Gillian Anderson to jedna z najważniejszych książek o kobiecej seksualności, jakie ostatnio przeczytałam. I dlaczego powinna trafić do każdej kobiety, która choć raz pomyślała: „Coś ze mną nie tak, że fantazjuję o…”.

O czym jest „Pragnę” Gillian Anderson?

„Pragnę” to zbiór 174 anonimowych fantazji seksualnych kobiet z całego świata. Gillian Anderson – tak, to ona gała w serialu „Z Archiwum X” a potem w „Sex education”- stworzyła projekt, gdzie kobiety mogły bezpiecznie i anonimowo podzielić się swoimi najbardziej intymnymi myślami.

Tu nie ma oceny. Nie ma cenzury. I na znajdziesz „to jest OK, a to już nie”.

Jest surowa, nieuporządkowana, czasem szokująca prawda o tym, czego kobiety pragną, gdy nikt nie patrzy.

Książka powstała jako kontynuacja projektu Nancy Friday „Mój tajemny ogród” z lat 70., ale w XXI-wiecznym kontekście. Anderson zebrała fantazje przez dedykowaną stronę internetową, gdzie kobiety mogły anonimowo przesłać swoje historie. Otrzymała tysiące zgłoszeń – z nich wybrała 174, które przedstawiają pełne spektrum kobiecych pragnień.

I to właśnie czyni tę książkę tak cenną. To nie są wyidealizowane scenariusze erotyczne. To nie jest poradnik „jak”. To surowa dokumentacja tego, co dzieje się w kobiecych głowach.

Dlaczego fantazjujemy? Czym jest fantazja seksualna?

Z mojej perspektywy – jako osoby pracującej w obszarze wellness & intimacy – fantazja to bezpieczna przestrzeń eksploracji. Miejsce, gdzie możemy testować pragnienia bez konsekwencji, bez osądu, bez ryzyka.

W fantazji:

  • Możemy być kimś innym
  • Możemy chcieć czegoś, czego nie chcemy w rzeczywistości
  • Możemy przekraczać granice bez ich faktycznego przekraczania
  • Możemy eksplorować bez zobowiązania do realizacji

Fantazja to laboratorium naszych pragnień. I to jest całkowicie normalne i zdrowe.

Fantazja ≠ Pragnienie realizacji

To kluczowe rozróżnienie, które pojawiło się wielokrotnie podczas Book Clubu by Bossier, a które Gillian Anderson również podkreśla w swojej książce:

Nie każdą fantazję chcemy lub powinnyśmy realizować.

Możesz fantazjować o takich scenariuszach, których nigdy nie chcesz doświadczyć w rzeczywistości. I to jest całkowicie OK. Fantazja to bezpieczna przestrzeń „co by było, gdyby” – nie zobowiązanie do działania, nie plan na przyszłość.

Możesz fantazjować o dominacji, a w życiu preferować równość. I możesz fantazjować o grupowym seksie, a być całkowicie monogamiczną. a jeśli tylko masz ochotę, możesz fantazjować o scenariuszach, które w rzeczywistości byłyby niebezpieczne lub nieetyczne.

To wszystko jest normalne.

Ale pamiętaj, że żadnej fantazji nie musisz się wstydzić.

I to jest właśnie to, czego uczy nas książka „Pragnę” Gillian Anderson.

Co mnie najbardziej poruszyło w „Pragnę”

Przeczytałam książkę w wersji papierowej i słuchałam audiobooka czytanego przez Marię Peszek… jej głos absolutnie hipnotyzuje. Czytałam najpierw dość szybko, z ciekawości. Potem słuchałam, z uwagą na szczegóły.

I dostrzegłam coś, co mnie złamało:

Ile fantazji w „Pragnę” było przeplatanych poczuciem winy.

„Wiem, że to dziwne, ale…” „Pewnie coś ze mną nie tak, że…” „Nie powinnam o tym myśleć…” „To pewnie chore, ale fantazjuję o…”

Kobiety dzieliły się swoimi fantazjami z Gillian Anderson całkowicie anonimowo – nikt nie znał ich tożsamości, nikt nie mógł ich osądzić, nikt nie wiedział kim są. A mimo to wciąż czuły potrzebę usprawiedliwiania się za własne pragnienia.

Wciąż potrzebowały pozwolenia. Nawet w przestrzeni całkowitej anonimowości.

To pokazuje, jak głęboko siedzi w nas wstyd związany z kobiecą seksualnością. Jak bardzo zostałyśmy nauczone, że nasze pragnienia są „niewłaściwe”, „za dużo”, „nie takie jak trzeba”, „zbyt dziwne”.

Wstyd nie potrzebuje świadków. Wstyd żyje w nas samych.

I właśnie dlatego książka „Pragnę” jest tak ważna. Bo pokazuje, że nie jesteśmy same z tym wstydem. I że może czas go już wypuścić.

Book Club by Bossier – Rozmowa o „Pragnę”, której potrzebowałyśmy

6 grudnia 2025 miałam przyjemność uczestniczyć w czwartej edycji Book Club by Bossier poświęconej książce „Pragnę” Gillian Anderson. Byłam zaproszona jako ekspertka przyjemności na panel edukacyjny, obok seksuolożki i ginekolożki.

Sala pełna kobiet. Różnego wieku, z różnych środowisk, z różnymi doświadczeniami. A wszystkie przyszły porozmawiać o jednym: o pragnieniach.

Była to przestrzeń stworzona z ogromną dbałością o bezpieczeństwo uczestniczek. Moderatorka jasno określiła zasady: nie oceniamy, nie krytykujemy, używamy języka inkluzywnego, nie wynosimy osobistych historii innych. To pozwoliło na stworzenie atmosfery, w której kobiety mogły mówić otwarcie.

Pytania, które wracały podczas dyskusji o „Pragnę”

Podczas dyskusji o książce „Pragnę” wracało jedno pytanie, w różnych formach:

„Czy to normalne, że…?”

I za każdym razem odpowiedź brzmiała: Tak.

  • Czy to normalne, że fantazjuję o scenariuszach, których nie chcę w rzeczywistości? Tak.
  • Czy to normalne, że moje fantazje zmieniają się w czasie? Tak.
  • Czy to normalne, że wstydzę się swoich myśli? Tak – ale nie musi tak być.
  • Czy to normalne, że moja fantazja jest sprzeczna z moimi wartościami? Tak.

Książka „Pragnę”, a potem rozmowa w Book Clubie, dały kobietom coś bezcennego: potwierdzenie, że nie są same. Że ich pragnienia, choćby były nietypowe, niekonwencjonalne czy zaskakujące, są częścią ludzkiego spektrum seksualności.

Rola normalizacji w edukacji seksualnej

Jednym z głównych tematów dyskusji była rola normalizacji w edukacji seksualnej. I tutaj książka „Pragnę” Gillian Anderson robi coś genialnego:

Normalizuje przez pokazanie, nie przez pouczanie.

Nie mówi ci „to jest normalne, a to nie”. Nie daje ci listy „dozwolonych” i „niedozwolonych” fantazji. Pokazuje ci 174 różne głosy i mówi: „To wszystko istnieje. To wszystko jest ludzkie. To wszystko zasługuje na przestrzeń.”

Kobiety czytają cudze fantazje w „Pragnę” i myślą:

  • „O, więc to normalne.”
  • „Ja też czasem o tym myślę.”
  • „Nie jestem dziwna.”
  • „Inne kobiety też tak mają.”

To ma ogromną wartość terapeutyczną, nawet jeśli Gillian Anderson nie jest terapeutką, a „Pragnę” nie jest książką terapeutyczną. Bo czasem nie potrzebujemy teorii, wykresów czy badań naukowych. Potrzebujemy zwykłego „ja też”.

Potrzebujemy poczucia, że nie jesteśmy same ze swoimi pragnieniami. I „Pragnę” to daje.

Dla kogo jest książka „Pragnę” Gillian Anderson?

„Pragnę” nie jest dla każdego. I to całkowicie OK. Nie każda książka musi być uniwersalna.

Ta książka NIE jest dla Ciebie, jeśli:

Szukasz poradnika „jak” – to nie instrukcja obsługi seksu
Oczekujesz fabularnych, erotycznych opowiadań – to surowe, nieprzetworzone fantazje
Łatwo cię zaszokować – niektóre fantazje są bardzo odważne, niekonwencjonalne
Potrzebujesz uporządkowanej struktury – książka jest świadomie chaotyczna
Chcesz happy endów – wiele fantazji jest o napięciu, nie rozwiązaniu

Ta książka JEST dla Ciebie, jeśli:

Kiedykolwiek myślałaś „coś ze mną nie tak, bo fantazjuję o…”
Wstydzisz się swoich pragnień i potrzebujesz normalizacji
Chcesz zobaczyć różnorodność kobiecych fantazji
Potrzebujesz poczucia „nie jestem sama”
Szukasz „lustra”, w którym możesz rozpoznać siebie
Ciekawi Cię, czego pragną inne kobiety
Chcesz lepiej poznać własną seksualność przez porównanie
Pracujesz w obszarze seksualności/edukacji i potrzebujesz perspektywy

„Pragnę” to książka dla kobiet, które są gotowe spojrzeć prawdzie w oczy – zarówno tej społecznej (jak różnorodne są nasze pragnienia), jak i tej osobistej (czego ja naprawdę pragnę?).

Odkryj więcej:

Fantazja to bezpieczna przestrzeń eksploracji – podobnie jak strefy erogenne i self-love, o których piszę na blogu. Poznanie własnego ciała to fundament, od którego zaczyna się droga do akceptacji pragnień. Jeśli „Pragnę” poruszyło w tobie ciekawość do słowa pisanego, sprawdź także mój wpis o opowiadaniach erotycznych dla kobiet – czasem literatura może być równie skutecznym narzędziem eksploracji jak produkty czy rozmowy. A jeśli zastanawiasz się, czym właściwie jest „zmysłowy dobrostan” i dlaczego przyjemność traktuję jako praktykę – zapraszam do przeczytania Manifestu KochajSie.pl. To fundament tego, w co wierzę i co tworzę. Bo „przyjemność to nie dodatek. To fundament”.

Podobne wpisy